Sobotnia  Msza św. o godz. 18.30 połączona była z wieczorem uwielbienia, który rozpoczął się zaraz po niej (informacja o tym wydarzeniu była umieszczona już kilka dni wcześniej naszej stronie internetowej). Jak ważny to był wieczór świadczy obecność „Dobrych Mediów” (zaproszonych do nas przez przedstawicielkę parafialnej Odnowy w Duchu św.), które prowadziły bezpośrednią transmisję zarówno Mszy św. i wieczoru uwielbienia (zainteresowanych odsyłam na facebookową stronę „Dobrych Mediów”, gdzie można obejrzeć całą transmisję).

Msza św. rozpoczęła się pieśnią poświęconą św. Janowi Chrzcicielowi. Jest on jednym z najbardziej szanowanych świętych Kościoła katolickiego. Przez wielu ludzi uznawany był za Mesjasza, dla chrześcijan jest to ostatni biblijny prorok przed nadejściem Chrystusa. W dniu 24 czerwca, w rocznicę jego urodzin, obchodzona jest uroczystość liturgiczna Narodzenia św. Jana Chrzciciela. To jedyny taki przypadek (z wyjątkiem Najświętszej Maryi Panny), gdzie wspomina się dzień urodzin świętego, a nie jego śmierci.

Mszę św. sprawował nasz proboszcz, ks. Kazimierz Dullak. On też wygłosił Słowo Boże do zebranych, a na zakończenie Mszy św. zaprosił wszystkich do pozostania w kościele i wzięcia udziału w wieczorze uwielbienia, któremu on również przewodniczył. Wieczór rozpoczął się odczytaniem Ewangelii wg św. Łukasza o dziesięciu trędowatych i ich oczyszczeniu. Jednak tylko jeden z nich, obcokrajowiec, wrócił i podziękował Panu Jezusowi za otrzymaną łaskę. W Słowie Bożym ks. proboszcz nawiązał do słów Ewangelii, gdzie Jezus zapytał: „Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? I nie znalazł się nikt, kto by wrócił oddając chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec?”. A jemu powiedział: „Wstań, idź! Twoja wiara cię uzdrowiła”. Ks. proboszcz pokreślił, jak ważne jest, by Bogu dziękować, być wdzięcznym za wszystko, czym nas obdarza, za to, co nas otacza, za to, że jesteśmy.

O uwielbieniu Boga śpiewała przez cały wieczór nasza schola, a jej dyrygentka zaprosiła wiernych, aby podchodzili bezpośrednio do ołtarza i dziękowali Bogu z pomocą Ducha Świętego. za wszystko, co otrzymali, mówiąc m.in.: „Duchu Święty zapraszamy Cię do naszych serc, do naszych dusz i naszych ciał. Z Twoją pomocą chcemy dziękować teraz Bogu za cały ten rok. Chcemy wyrazić swoją wdzięczność. Przybądź Duchu Święty”. Każdy z obecnych w kościele mógł wziąć kwiatek i w podzięce Panu włożyć go do wazonu u stóp ołtarza i powiedzieć Panu: „ Dziękuję za ten rok, za wszystkie doświadczenia, za wszystkie radości i smutki, za wszystkie próby, te udane i te nieudane, ale dziękuję z głębi serca”. Inni członkowie scholi również wypowiadali słowa wdzięczności i uwielbienia przeplatane śpiewem, a także dziękowali kwiatami za otrzymane łaski.

Usłyszeliśmy m.in.:

Jak dobrze jest dziękować Ci Panie

i śpiewać psalm Twojemu imieniu

i opowiadać rano Twoje miłosierdzie,

a nocą wierność Twoją,

przy dziesięciostrunnej harfie

i lutni i dźwięcznej cytrze.

Po błogosławieństwie Najświętszym Sakramentem usłyszeliśmy jeszcze:

Kocham Ciebie Jezu,

Wznoszę ręce dając cześć.

Całym światem jesteś mi,

Uwielbiam Twoje imię Panie…

/Panie Mój/

A potem, stojąc, zaśpiewaliśmy wspólnie „Apel jasnogórski”.

Już na samo zakończenie wieczoru zabrał głos uśmiechnięty ks. proboszcz. Powiedział on: „Bardzo dziękuję, za to dzisiejsze, naprawdę modlitewne, spotkanie, bo myślę sobie, że nie jest istotne, ile nas jest, ważne jest to, że mogliśmy się połączyć, i ta modlitwa, i te psalmy i śpiew, po prostu służyły naszemu, takiemu byciu przy Jezusie. I dlatego naprawdę jestem Wam bardzo wdzięczny i za pomysł i za realizację tego, bo właściwie wszystko było w Waszych rękach, a ja co tutaj...nic. Cieszę się niezmiernie tym, że taka inicjatywa była i udało się ją zrealizować. Jak jeszcze p. Krzysztof powiedział, nie jest ważne, ile nas jest, ważne jest, aby, ci którzy są, się modlili. I to pewnie było dla wszystkich przeżyciem i, nawet bym powiedział, wzruszeniem, przynajmniej dla mnie. A tak to jest, że mówiąc o wdzięczności tego trędowatego, to właściwie z tym jest zawsze związane jakieś wzruszenie, bo to nie jest takie, ot sobie, »dziękuję i do widzenia« i nic z tego nie wynika. To jest zawsze coś, co uczy jakiejś dobrej konsekwencji za to, że czegoś doświadczyłem od kogoś. Bóg wielkie zapłać. Dzięki”.

Uroczystość zakończyła się po godz. 20.00, zaś cała transmisja w „Dobrych Mediach” trwała 1  godz. 45 min.

Tekst: Róża Gorońska (na podstawie informacji zebranych przez p. Mariannę Stolarz)

Zdjęcia: Marianna Stolarz i kilka stopklatek z transmisji w „Dobrych Mediach” (w prawym górnym rogu mają logo)